wtorek, 30 stycznia 2018

Od Sory CD Ami

Zmrużyłem z lekka oczy, uważnym spojrzeniem śledząc zdecydowanie niższą dziewczynę. Przyrzekam, że jeśli zaraz mój organizm i stan psychiczny samoczynnie się nie ogarnie, strumień krwi wypłynie z mych nozdrzy. Podświadomie to czułem. Mimo wszystko, z moich ust wydobyło się jedynie ciche prychnięcie.
- Nie jestem dobry w pocieszaniu... - przymknąłem z lekka oczy, odchylając przy tym głowę do tyłu. Również ręce wywaliłem z siebie. - Szczególnie, gdy małe dziewczynki płaczą w kącie po przegranej... - uśmiechnąłem się złośliwie, gwałtownie się odwracając w stronę z lekka naburmuszonej Ami. Skrzyżowała ręce poniżej piersi, równie chytrze układając rysy twarzy. Przeskanowała mnie od góry do dołu wzrokiem.
- Zapewniam, że to ja będę zmuszona cię pocieszać - wypaliła wielce pewna siebie, mrużąc oczy.
- Zasada piąta. O warunkach gry decyduje wyzwana drużyna... - nakreśliłem, tym samym zgadzając się na pojedynek. - Ale jako, że jestem dżentelmenem... Proszę bardzo - wyciągnąłem z kieszeni talię kart. Zgadza się. Akurat takie drobiazgi zawsze noszę przy sobie. Skoro zasady nakazują nam rozstrzygać wszystko za pomocą gier - muszę mieć jedną, najmniejszą zawsze przy sobie... Wcześniej, idealnie poukładaną według standardowego schematu, nowo otwartej paczki. I-de-al-nie. - W co chcesz zagrać? - podpytałem dodatkowo, przekazując dziewczynie talię, którą momentalnie spowiło jej uważne spojrzenie. Dojrzałem błysk w jej oku. Czyli się złapała w pułapkę...
- Remik. Jedna runda. Najprościej - oddała mi talię. - Jeśli wygram, spełnisz dowolne moje życzenie... - postawiła, przysiadając na ziemi. W krótkim czasie poszedłem w jej ślady, na twarzy nieustannie mając wymalowany uśmiech. Chcę zobaczyć, jak schodzi z niej ta pewność siebie... Załatwię to dosyć szybko. Podwinąłem jedno z kolan pod brodę, automatycznie drugie pozostawiając zetknięte z podłogą. Moja ulubiona pozycja, do niszczenia czyiś marzeń. Może przynajmniej chwilę pogramy...
- Dobrze więc... Równą wartością będzie spełnienie mojej prośby, przez ciebie - wypaliłem z tym samym, tajemniczym wyrazem twarzy. - Więc bez przeciągania!
- Aschente! - wykrzyczeliśmy jednocześnie, podnosząc jedną z dłoni do góry.
Zabrałem się za rozłożenie po równej ilości papierowych, kolorowych karteczek zwanymi potocznie kartami. Dobrze znane mi rozłożenie... O ile dziewczyna jest spostrzegawcza na tyle, na ile mi się wydaje, w jej głowie również pojawił się obraz talii przeciwnika. Karty niby do siebie nie pasujące, lecz mimo wszystko - teraz byłem w stanie przewidzieć jej każdy ruch, jak i wzorek oraz liczbę wyciągniętą. Nie miała szans tego zrozumieć... A nawet jeśli, stworzyły się w jej głowie jakieś podejrzenia, szybko zostaną zmyte przez moją mylną grę. Winnym był ustępować kobietą... Huh, niestety nie w przypadku gier. Kilka razy karty zostały pociągnięte zarówno przeze mnie, jak i dziewczynę. Cała gra dotychczas toczyła się w głuchej ciszy... Jej zarówno mocno skupiony, lecz zdenerwowany wzrok skanował dokładnie, każdy, najmniejszy należący do mnie ruch. Wyrzucałem karty, które według ogólnego schematu były mi potrzebne, natomiast te zbyteczne, zostawiałem. Przynajmniej na tą chwilę.
Co prawda, zarówno sekwens jak i resztę ułożyłem z naprawdę małych kart, ale przy tej mylnej grze, jakoś udało mi się zachować zasadę 51 oczek.
- Wierzyłem w ciebie, do samego końca, Ami... - westchnąłem pod nosem, wykładając jednocześnie czternaście kart na podłogę, a ostatnią - piętnastą, według zasad rzucając na kupkę. Na swoim koncie dziewczyna również miała pełen sekwens, lecz na ręce wciąż zawadzało jej kilka, niedobranych kart. Tak, czy siak... Wygrałem. - Kochana, bezimienni nigdy nie przegrywają! - dodałem na koniec, pozostawiając karty w aktualnym stanie i podnosząc się na równe nogi. Wcisnąłem obie dłonie do kieszeni, wychodząc z komnaty przydzielonej dziewczynie.
<Ami? :3>

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Od Ami CD Sora

Spojrzałam na chłopaka, który nazywał się Sora. Przyjemniaczek. Ale jego siostra chyba chce ze mną walczyć o tytuł uroczej. Niby go nie lubię, ale też nie chcę, aby ktokolwiek mi go zabrał. Odgarnęłam kolorowe włosy na plecy, przyglądając się dla rudowłosego. Nie zaprzeczę, że ma urok. Ziewnęłam, kładąc dłonie za sobą i uśmiechając się.
-Bardzo chętnie skorzystam z opcji oprowadzania. Bardzo tutaj ładnie.-powiedziałam.
Chłopakowi jakby coś do łba uderzyła, aż się dziwiłam, że jeszcze nie popłynęła mu krew z nosa. Zachichotałam, stając obok niego i lekko się pochylając z uśmiechem. Czy to moja wina, że ja tak uwielbiam dokuczać innym? Normalnie tylko czekam, aż mu popłynie ta krew z nosa. Zaśmiałam się znowu pod nosem, a potem spojrzałam przed siebie.
Sora wraz z siostrą oprowadzili mnie po tym miejscu. Rzeczywiście jak nie z tego świata, ale czuję w sercu, że to jest miejsce dla mnie. Nawet nie tęskniłabym za rodziną. Rodzice nie mieli dla mnie dużo czasu, a moje rodzeństwo często mnie irytowało. Chciałam odejść, ale wątpię, aby wtedy matka to zniosła. Teraz już nie wiem co się stało, więc starałam się o tym nie myśleć. Kiedy wycieczka się skończyła, spojrzałam na rodzeństwo nieco skołowana.
-Em… A gdzie bym mogła odpocząć?-zapytałam skrępowana.
Chłopak wskazał na zamek, a ja otworzyłam szerzej oczy. Pałac? Dla osób postronnych? Serio!? W sumie powinnam się przyzwyczaić, bo moja willa też wyglądała jak zamek, ale takie cudeńko w takim świecie to dopiero coś. Uśmiechnęłam się, idąc powoli w tamtym kierunku. Dopiero po chwili usłyszałam, że za mną idzie też rodzeństwo.
-Hej, mogliście mi powiedzieć, że też idziecie tam… Pft… Że też ci ludzie nie umieją rozmawiać.-powiedziałam złośliwie.
Już jednak na nich nie czekałam. Oni sobie tam szli za mną, rozmawiali, a ja jako osoba, która nie lubi się wtrącać w czyjeś konwersacje, szłam sama, wyłącznie się uśmiechając. Minęło trochę czasu, zanim dotarliśmy do bram tego miejsca. Było piękne, naprawdę. Ciężko było mi uwierzyć, że to właśnie tutaj będzie mi dane spać. Jednak, miałam ogromną chęć w coś zagrać. Co poradzisz na taką osóbkę, dla której gry to prawdziwe szczęście. Sora i Shiro po chwili mnie podgonili, aby wraz ze mną wejść do zamku. Westchnęłam, a potem się zaczęłam rozglądać. Naprawdę cudne… Z zachwytem się rozglądałam, a po chwili spojrzałam na białowłosą dziewczynkę, która poleciała w swoim kierunku. W mojej głowie zaczął się tlić tak bardzo zadziorny pomysł.
-Pokażesz mi dokładniej, gdzie mam pokój lub coś?-zapytałam.
Chłopak pokiwał głową, prowadząc mnie korytarzem. Po chwili wraz z nim przekroczyłam próg jednej z komnat. Uśmiechnęłam się, zamykając drzwi. Spojrzałam na niego, podchodząc bliżej i dotykając palcem wskazującym jego torsu.
-A może masz chęć w coś zagrać…-zamruczałam, obchodząc go dookoła.
<Sora? ^^>

niedziela, 28 stycznia 2018

Od Sory CD Ami

Nie ma to jak świeże powietrze, którego z całego serca nienawidzę... Prawdę mówiąc, siedzę w tym świecie szmat czasu, a jeszcze jakoś nie odzwyczaiłem się przesiadywać w ciemnych, nawet dusznych pomieszczeniach. Życie prawdziwego NEET'a, wita! Później dziw się człowiekowi, że przeraża go zgraja niecywilizowanych ludzi...
- Nad czym rozmyślasz, braciszku? - uniosła na mnie wzrok, idąca tuż obok Shiro. Uśmiechnąłem się w jej stronę promiennie, zakładając ręce za głowę. 
- To światło wciąż wypala mi oczy, nie wiem jak tobie, siostrzyczko - stwierdziłem, ponownie skupiając uwagę najważniejszej kobiecie w moim życiu. 
- Hmf... Ja już się przyzwyczaiłam - wzruszyła z lekka ramionami, odwzajemniając gest. - Czy również uważasz, że Steph będzie na nas zła za wyjście bez słowa? - dodała, robiąc kolejne kroki w mym towarzystwie. Nieustannie wpatrując się w jej oczy, przytaknąłem z lekka głową, dołączając do całości śmiech.
- Boję się tam wracać... Jak nic, będzie na nas czekać z patelnią w dłoni - prychnąłem, wciskając obie ręce do kieszeni spodni. - Czarno, naprawdę czarno to widzę...
Myślałem, że to będzie spokojny dzionek... W tym momencie, Shiro, jakby przerażona odskoczyła prosto za moje plecy. Od razu wyczułem jej malutkie dłonie, mocno zaciśnięte na moim żółtym podkoszulku. Widocznie zaskoczony, zwróciłem się w jej stronę. Twarz schowała pomiędzy włosami, a jej nogi zaczęły samoczynnie się trząść.
- Shiro, co je- - urwałem w połowie, czując na sobie czyjąś egzystencję. Odskoczyłem oszołomiony, o mało nie przewracając się wraz ze stojącą za mną dziewczynką. Nieco zakłopotany, zlustrowałem wzrokiem aktualnie siedzącą na ziemi istotę. Żywa. Kobieta. W. Moim. Wieku... I to jeszcze taka urocza! Gezz, chyba zaraz dostanę krwotoku z nosa... Dawno nie mogłem się napatrzeć na inne przedstawicielki płci pięknej, z wyjątkiem rzecz jasna Steph...
- Przepraszam, ze na ciebie wpadłam, ale chyba mi też należą się przeprosiny... -mruknęła w moją stronę istotka, widocznie niezadowolona, krzyżując ręce poniżej piersi.
Wyczułem wychylającą się Shiro. Cz-czyli o człowieka jej chodziło?
- Tak, tak... Przepraszam - uśmiechnąłem się delikatnie, i tak czując, jak wszystko zaczyna mi wirować w głowie, a mózg powoli wyłączać. Podałem kulturalnie dłoń dziewczynie, żeby szybko pomóc jej wstać. - Nic ci nie jest? - wydusiłem sam z siebie, zachowując przynajmniej jakieś zasady etykiety.
- Uhm... Nie, nic - burknęła jedynie, od razu odskakując ode mnie zawstydzona, gdy podczas powstania zdecydowanie zbliżyłem ją do siebie. - Ami jestem... - dodała  jeszcze, odwracając wzrok z lekka w bok.
- Nazywam się Sora, a to... - rozejrzałem się w poszukiwaniu siostrzyczki. Nie czułem już jej za sobą od kilku dobrych sekund. Już przechodząc w stan pod-zawałowy, przeskanowałem wzrokiem stojącą kilka metrów dalej dziewczynkę, z telefonem. 
- Pierwsze spotkanie... To trzeba udokumentować dla przyszłych pokoleń... - mruknęła pod nosem, z delikatnie przygryzionym kciukiem cykając nam fotki. Zbladłem gwałtownie.
- Shiro, co ty masz w głowie!? - krzyknąłem nagle z delikatnym zawstydzeniem w głosie, zaciskając mocniej zęby. - A to moja siostra... - dokończyłem, z cichym westchnięciem spoglądając na Ami. 
- M-Miło mi was poznać... - zająknęła się z lekka, najwyraźniej nie wiedząc co zrobić, czy powiedzieć. Szczerze. Byłem równie zakłopotany.
- Dawno nie było tu nikogo nowego, więc no... - założyłem z powrotem obie ręce za głowę. - Mamy cię oprowadzić, czy coś?
<Ami? :3>

Od Ami

Właśnie spędzałam kolejne kilka godzin przed ekranem komputera z chipsami, które aż wysypywały się ze stołu. Po chwili, widząc napis ,,You Win!”, rzuciłam padem na bok, przeciągając się. Na szczęście nie słyszałam tarabanienia w moje drzwi, czyli ani moje rodzeństwo, ani rodzice nie byli zainteresowani moimi sprawami. No to dobrze. Nie miałam im tego za złe. Ojciec pracował, mama była zajęta gotowaniem i sprzątaniem, a moje siostry i brat zapewne się bawili. Wzięłam sobie parę chipsów do ust, a potem popatrzyłam na zegarek. Ledwo piętnasta?! O cie panie, przecież to jeszcze tyle grania! Uśmiechnęłam się do ekranu, pochwyciłam ponownie w dłonie pad i czekałam, aż wylosuje mi się kolejny gracz do potyczki. Parę razy natrafiłam na amatorów, przez co nie męczyłam się ani nie wysilałam z nimi. Baanaał~…. Nagle znudziło mi się granie i postanowiłam zejść na dół, ale zatrzymał mnie dźwięk wiadomości. Podeszłam do komputera, siadając wygodnie na krześle. Założyłam nogę na nogę. Wyzwanie do gry w szachy? Proszę was! To gra dla dzieci! Od razu przyjęłam wyzwanie na jeden set. Jednak po chwili mój przeciwnik zażyczył sobie kolejnego, kolejnego i kolejnego… Nie odmawiałam, tym bardziej, że za każdym razem wygrywałam. Kiedy ostatni raz ujrzałam napis ,,Szach Mat”, chciałam już odejść, ale nagle ekran komputera zgasł. Ujrzałam jasną smugę światła, której biel bardzo mi zakręciła w głowie, że nie wiedziałam co się dzieje. Nie wiedziałam, czy stoję, czy siedzę, czy latam, czy nadal jestem w domu. Nic, po prostu nic! Otworzyłam oczy, ale byłam w miejscu, który na pewno nie był moim domem… Rozejrzałam się uważnie i pierwsze co dojrzałam, to tak piękne i różnobarwne miejsce. Potem dopiero dojrzałam stojącego obok mnie małego chłopca, który wyglądał, jakby się urwał z jakiejś parady. A może to jakaś parada? Nagle młodziaczek otworzył usta, mówiąc mi jakieś zasady. Wyłapałam wszystkie. Mówił o zakazie wojen, morderstw, kradzieży, że wszystkie konflikty są rozwiązywane przez gry… Ale wszystko zapamiętałam dokładnie! Na pewno to ważne, skoro od razu po pojawieniu się tutaj, ujrzałam tego słodziaka. Po chwili znowu zostałam gdzieś przeniesiona. Rozejrzałam się, a moje oczka aż się zaświeciły.
-Jak tu pięknie…-wymruczałam cichutko.
Z zachwytem szłam dalej, rozglądając się. Jakie piękne miejsce. Niesamowite, że takie rzeczy istnieją. Zawsze się zastanawiałam, czy żyję w dobrym świecie, a teraz wiem, że tamten świat nie był dla mnie! Ten jest sto razy lepszy! Poprawiłam swój fioletowy sweterek, a potem nadal wpatrywałam się z zachwytem na to, co mnie otaczało. Ten świat był inny, o wiele lepszy. Nie czułam tutaj jakiegoś nacisku. Chyba za bardzo się podnieciłam, bo wpadłam na kogoś z impetem lądując na ziemi. Potrząsnęłam głową, piorunując tą osobę spojrzeniem. Jednak po chwili otworzyłam szerzej oczka, mrugając z niedowierzaniem. J-Jaki przystojny..? Tak mogłam chyba pomyśleć, jednak po chwili potrząsnęłam głową, patrząc na niego.
-Przepraszam, ze na ciebie wpadłam, ale chyba mi też należą się przeprosiny…-mruknęłam do niego, zakładając dłonie na piersi.
<Sora? ^^>

Nowa Postać - Ami



Imię i Nazwisko | Ami Baker-Yoshioka

Pseudonim | Lollypop
Wiek | 18 lat
Płeć | Dziewczyna
Motto | Wszyscy ludzie mają własny powód do życia. Nieważne jaki jest mały…nawet ty go masz.
Ranga | Bronze
Orientacja | Woli chłopców
Partner/ka | Zauroczona
Charakter | Ami to dziewczyna bardzo urocza i przyjemna z charakteru. Z początku nieśmiała, lekko złośliwa, małomówna, a czasami nawet też wredna (jeśli chce), a potem budzi się w niej dusza towarzystwa. Sama postura drobnej kobietki od razu rzuca się w oczy każdego. W poprzedniej szkole (z której została wyrzucona, bo przez swoje „koleżanki” została zmuszona do bójki) była obiektem miłości większej części mężczyzn. Ci, co jednak jej nie uwielbiali, byli po prostu innej orientacji. Wracając do charakteru. Ami to przemiła osóbka, która kocha każdą chodzącą istotkę po ziemi. Przeurocza dziewczynka wita każdego ślicznym uśmiechem. Roztacza zwykle wokół siebie ciepło i radość. Często mówi się, że bywa ona lekkomyślna i beztroska, ale dzieje się tak gdyż nie dociekała co do sprawy i zawsze działała tak, jak kazało jej serce. Lubi się uśmiechać i da swoich przyjaciół jest zdolna zrobić wszystko. Zaufanie Ami jest zdobyć bardzo łatwo, ale gorzej je później odzyskać, choć wraz z jej dobrym sercem, ciężko jej jest odmówić lub komuś nie zaufać. Nie umie udawać kogoś kim nie jest, choć chciałaby, aby choć raz być bardziej dzielną. Swoją rolę określała zwykle jako niesienie pocieszenia i uśmiechu. Myśli bardzo optymistycznie i tryska życiem. Ami jest czasami troszkę niezdarna i zdarza się jej raz po raz potknąć o nawet powietrze. Jest bardzo stabilna psychicznie i emocjonalnie. Zazwyczaj boleje nad głupotą i ignorancją innych. Uważa, że nie wszystko trzeba rozwiązać siłą. Jest ona dziewczyną z dość bogatego domu. Mimo tego, że ma dużo pieniędzy, nie szasta nimi na lewo i prawo. Wie, że to zły pomysł, bo nie chce się rozpuszczać. Zachowuje się jak normalna kobieta, która wydatki utrzymuje na stanie umiarkowanym, choć raz co raz lubi sobie kupić coś droższego. Dla niej gry to pasja i bardzo chętnie gra w prawie każdą!
Aparycja | : Ami to drobna istotka (165 cm) i waży zaledwie 49 kilo, co wyznacza jej delikatną niedowagę. Mimo to, kiedy patrzy się na tą dziewczynę widać, że jest ona śliczna i bardzo naturalna. No… Może gdyby nie te jej piękne, długie do pasa włosy w odcieniu błękitu i różu. Układają się jej one w naturalne fale, a na czole ma ślicznie zaczesaną na lewy bok grzywkę. Zwykle u góry wiąże dwa koki, które jej zdaniem imitują uszy pandy. Uwielbia te stworzenia. Na porcelanowych policzkach dziewczyny są delikatne piegi oraz pudroworóżowe rumieńce. Jej oczka są błyszczące i mają piękny kolor jasnego nieba. Pełne ustka w kolorze lekkiej maliny idealnie komponują się z jej drobnym noskiem i ładnie ułożonymi brwiami. Raz ktoś złapał ją za rękę i stwierdził, że dłonie Ami są jedwabiste i bardzo gładkie. Ubiera się ona zazwyczaj w pastelowe ubrania, które są dość urocze, a po swoim domku łazi w kigurumi pandy. Raz i to wyłącznie raz, założyła odważniejszą bieliznę. Do teraz żałuje… Ale jakby ją ktoś przekonał to i może by ubrała raz jeszcze coś wyzywającego.
Cechy charakterystyczne | Na plecach Ami widnieje ogromna blizna, sięgająca od ramienia, aż do jej kości ogonowej. Nie pamięta co dokładnie się jej stało… Zazwyczaj ma na palcu pierścionek, pamiątkę rodzinną.
Bliscy | 
Hannah Baker-Yoshioka- matka dziewczyny. Kobieta, która była pokojówką w domu jej ojca. Teraz bardzo kocha swojego męża tak, jak on ją. Ami bardzo ją szanuje i nie ma zamiaru zmienić swojego zdania na jej temat, że ją bardzo kocha.
Yaboku Yoshioka- ojciec Ami. Mężczyzna z bogatej rodziny, który zakochał się w pokojówce. Nadal uwielbia swoją żonę i dzieci. Dziewczyna kocha ojca, choć czasami i on ją denerwował.
Marinette Baker-Yoshioka- siostra dziewczyny. Ma ona 13 lat i jest jedną z trojaczków. Zazwyczaj zazdrosna o najstarszą z nich-Ami.
Adele Baker-Yoshioka- siostra dziewczyny. Ma 13 lat, jedna z trojaczków. Bardzo kocha swoją siostrę i szanuje ją.
Hyuga Baker-Yoshioka- siostra dziewczyny o męskim imieniu. Ma 13 lat, jedna z trojaczków. Wredna, niemiła i bardzo opryskliwa dziewczyna w stosunku do wszystkich.
Kagami Baker-Yoshioka- adoptowany brat Ami. Ma 8 lat. Rodzice dziewczyny wzięli go pod dach, bo chcieli mieć syna a nie 4 córki.
Zdolności | Dziewczyna potrafi przewidywać ruchy przeciwnika i tworzyć retrospekcje swoich działań. Dzięki temu jest ona dość silną, ba, wręcz przepotężną przeciwniczką, chyba, że znajdziesz na nią sposób. Kto wie? Może ci się uda? Ami prócz tego jest mistrzynią parkoura, gimnastyki oraz koszykówki, przez co najczęściej rzuca wyzwania dotyczące właśnie kosza.
Ciekawostki | 
-Nie znosi swojej siostry, Hyugi,
-Uwielbia pluszaki, kwiaty, motocykle, zwierzęta, noc, kulturę japońską, koszykówkę,
-Nie przepada za kłamliwymi osobami, materialistami,
-Jej ulubione kwiaty to lilia,
-Boi się burzy,
-Niezbyt przepada jak nazywają ją słodka lub urocza,
-Kiedyś była zmuszona do striptizu, ale chciała aby zapadło to w zapomnienie,
-Uwielbia śpiewać,
Głos | link
Inne zdjęcia | 
Przed pofarbowaniem włosów- 
Autor | YukiKunoka [hw]

sobota, 27 stycznia 2018

Nowa Postać - Sora

Znalezione obrazy dla zapytania sora ngnl
Imię i Nazwisko | Sora Nai
Pseudonim | Nazywany 『 』(bezimienny)
Wiek | 18 lat
Płeć | Chłopak
Motto | Mówią, że ludzie mogą się zmieniać, ale czy to naprawdę prawda? Jeśli zdecydują, że chcą latać, czy rozwiną skrzydła? Nie sądzę. Nie zmienisz siebie. Zmieniasz sposób, w jaki robisz różne rzeczy. Musisz stworzyć własną drogę. Musisz stworzyć sposób na latanie, nawet jeśli pozostajesz taki sam.
Ranga | Diamond, władca Elkii
Orientacja | Zdecydowanie woli kobiety.
Partner/ka | -
Charakter | Mimo, że jest bardzo zamknięty w sobie, Sora jest bardzo towarzyską, pewną siebie, z nieskończoną witalnością i męskością osobą. Jest znakomitym i naturalnym mówcą, zawsze wie dokładnie, co powiedzieć, aby inni stali po jego stronie. Nie ma problemów z kontaktami międzyludzkimi lub grupami, po pokonaniu początkowego szoku. Nie boi się grać z ludźmi twarzą w twarz, patrzeć im głęboko w oczy, nawet gdy oszukuje. Potrafi w dosadny sposób manipulować ludźmi, co na ogół po swojemu nazywa "umiejętnościami negocjacyjnymi i dyplomatycznymi". To uzupełnia styl gry Shiro, składający się z logiki i obliczeń, podczas gdy styl  Sory składa się z emocji, obserwacji, dedukcji, zachowań, języka, taktyki i ludzkiej logiki. Może być niezwykle arogancki i mówić w protekcjonalny sposób z tymi, przeciwko którym gra, szczególnie po odkryciu zwycięskiej metody.
Jednakże, jeśli zostanie odseparowany od Shiro, nawet przez zwykłe, zamknięte drzwi, staje się tchórzliwym wrakiem, który wraca do swojego dawnego "ja", tylko, jeśli jest w stanie ją zobaczyć lub usłyszeć. Uważa swoją siostrę za równego sobie partnera, dodatkowo na swój sposób podziwiając ją.
Podczas gdy zwykle jest spokojny w trakcie gry, łatwo się irytuje, nieświadom co ma dalej robić. Wydaje się też, że jest trochę mizantropem, ponieważ twierdzi, że ludzie są głupimi, skromnymi stworzeniami, włącznie z nim samym. Mimo wszystko, na swój sposób wciąż w nich wierzy. A dowodem na to, jest sama Shiro, osoba, która w przeciwieństwie ma jakieś nadzieje i fantazje. Uważa także, że życie w świecie, w którym się urodził, było błędem. Według niego, winien się narodzić wraz z siostrą w państwie podobnym do Elkii.
Aparycja | Sora jest wysokim i szczupłym, młodym mężczyzną o gładkiej, jasnej karnacji, kolczastych rudych włosach. Jego tęczówki są czerwone, z lekka podchodzące pod pomarańcz. Pod nimi zazwyczaj posiada widoczne worki, które wynikają z nadmiernego grania bez śladów odpoczynku. Stale na jego twarzy widnieje chytry uśmieszek. Widuje się go zazwyczaj w żółtej koszulce, z wypisanym "Ja <3 ludzkość", wraz z niebieskim podkoszulkiem, czerwoną opaską i trampkami, lecz zdarzają się momenty, gdy przyodziewa szaty króla.  Jak (nie)przystało na władcę, zawsze nosi koronę na lewym ramieniu, zamiast na głowie.
Cechy charakterystyczne | Podobnie jak u siostry, są to wiecznie roztrzepane włosy oraz błyszczące w świetle słońca oczy. Ich tęczówki o dziwo są praktycznie identyczne.
Bliscy | Nigdy nie wspomina o rodzicach. Teraz liczy się dla niego jedynie Shiro, oraz kilku przyjaciół po fachu.
Zdolności | Od zawsze interesował się grami, co jak na załączonym obrazku widać zrobiło z niego totalnego "no-life'a". Nigdy nie przegrywa - chyba, że na przemian z siostrą. Dodatkowo, potrafi świetnie bawić się ludźmi, nawet bez ich wiedzy.
Ciekawostki | 
- 空 ( Sora ) oznacza niebo po japońsku, ale można je również odczytać jako 空 ( Kara ), co oznacza pustkę. Shiro zaznaczyła to, przy pierwszym ich spotkaniu.
- Jest osamotnionym prawiczkiem, który czeka na swoją jedyną.
- Uwielbia słodycze.
Głos | link
Inne zdjęcia |
Znalezione obrazy dla zapytania sora ngnl
Znalezione obrazy dla zapytania sora ngnl
Znalezione obrazy dla zapytania sora ngnl
Podobny obraz


Autor | Hw - Asia1509 Email - asiasimsy@gmail.com

Nowa postać - Shiro

Znalezione obrazy dla zapytania shiro ngnl

Imię i Nazwisko | Shiro Nai
Pseudonim | Nazywana 『 』(bezimienną)
Wiek | 11 lat
Płeć | Dziewczyna
Motto | "Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, Niż się ich śniło waszym filozofom." ~ William Szekspir
Ranga | Diamond, władczyni Elkii
Orientacja | To jeszcze dziecko... Nie pytaj, okay?
Partner/ka | -
Charakter | Shiro jest osobą o niesamowitej inteligencji, potrafi bardzo szybko kalkulować. Daje jej to możliwość przewidywania przyszłości o kilka sekund, a nawet minut. Jest niesamowicie przywiązana do swojego brata - Sory. Są właściwie nierozłączni, nie mogą od siebie odejść na dalej niż metr. Nie boi się odzywać, czy nawet szczerze wyrażać swojej opinii na dany temat. Zdania formułuje zgodnie z regułami języka polskiego. Rzecz jasna, przy swym wydoroślałym zachowaniu potrafi zachować typowe dla nastolatek cechy. Ogólnie, nie można zaprzeczyć, że wszystko przyjmuje do siebie z podwójną siłą. Nie potrafi znieść krytyki, czy wytykania wrodzonych wad. Mimo to, wie, kiedy ugryźć się w język. Osobiście, straciła wiarę zarówno w siebie, jak i w ludzkość szmat czasu temu, co automatycznie robi z niej osobę nieufną. Ciężko jest jej obdarzyć kogoś szczególnym uczuciem, z wyjątkiem braciszka. Nie da się zaprzeczyć, że na swój sposób szachy są jej nałogiem. Potrafi w nie pogrywać na niewielkiej konsoli, nawet w środku nocy.
Aparycja | Shiro jest blado skórą dziewczyną o długich, białych włosach o różnokolorowym odcieniu, wyróżniającym się pod światłem dnia. Jej końcówki nie rzadko mienią się różem, lub delikatną zielenią. Z reguły jest niska, zważając na jej wiek, również waży niewiele.
Często nosi fioletowy mundur marynarski, z lekka zwisający na jej szczupłym ciele. Całości rzecz jasna zawsze muszą towarzyszyć wysoko podciągnięte pończochy. Jak niektórzy spostrzegawczy zauważają, posiada bardzo wąskie usta, na których nie rzadko ukazuje się mina podobna do pyszczka kota.
Cechy charakterystyczne | Wiecznie roztrzepane włosy oraz błyszczące w świetle słońca oczy.
Bliscy | O rodzicach już dawno zapomniała. Teraz najważniejszy jest dla niej braciszek - Sora. Co prawda, są jedynie przyszywanym rodzeństwem (Biologiczny ojciec Sory (bez związku z Shiro) poślubił biologiczną matkę Shiro (bez związku z Sorą)), ale kochają siebie nawzajem, jakby byli ze sobą spokrewnieni.
Zdolności | Będąc zaledwie kilkumiesięcznym niemowlakiem, rodzice dostrzegli w niej spory potencjał. Mając rok, została poddana różnym badaniom psychologicznym, które potwierdziły jej bardzo szybki rozwój umysłowy. Bezproblemowo udaje jej się rozwiązać w myślach najtrudniejsze równania, czy obliczenia, dzięki którym może nawet przewidzieć przyszłość.
Ciekawostki | 
- Jej imię jest wymawiane podobnie do Zero, które staje się wyraźniejsze, gdy jej imię jest napisane w języku angielskim / Imanity (Siro) ("Si" to inny sposób na romanizację "Shi")
- Jej urodziny przypadają na 27 lipca.
- Shiro oznacza biały po japońsku, co jest odniesieniem do koloru jej włosów.
Głos | Link 
Inne zdjęcia |
Znalezione obrazy dla zapytania shiro ngnl
Podobny obraz


Autor | Hw - Asia1509 Email - asiasimsy@gmail.com

piątek, 26 stycznia 2018

Oficjalne Otwarcie

Po tych kilku miesiącach tułaczki, w tworzeniu bloga...
OGŁASZAM OFICJALNE OTWARCIE I TYM SAMYM NABÓR NA NOWYCH CZŁONKÓW!
Mam nadzieję, że przetrwamy jak najdłużej, ciągle i ciągle się rozwijając :3
Miłej zabawy!
~Adm, Vane