poniedziałek, 29 stycznia 2018

Od Ami CD Sora

Spojrzałam na chłopaka, który nazywał się Sora. Przyjemniaczek. Ale jego siostra chyba chce ze mną walczyć o tytuł uroczej. Niby go nie lubię, ale też nie chcę, aby ktokolwiek mi go zabrał. Odgarnęłam kolorowe włosy na plecy, przyglądając się dla rudowłosego. Nie zaprzeczę, że ma urok. Ziewnęłam, kładąc dłonie za sobą i uśmiechając się.
-Bardzo chętnie skorzystam z opcji oprowadzania. Bardzo tutaj ładnie.-powiedziałam.
Chłopakowi jakby coś do łba uderzyła, aż się dziwiłam, że jeszcze nie popłynęła mu krew z nosa. Zachichotałam, stając obok niego i lekko się pochylając z uśmiechem. Czy to moja wina, że ja tak uwielbiam dokuczać innym? Normalnie tylko czekam, aż mu popłynie ta krew z nosa. Zaśmiałam się znowu pod nosem, a potem spojrzałam przed siebie.
Sora wraz z siostrą oprowadzili mnie po tym miejscu. Rzeczywiście jak nie z tego świata, ale czuję w sercu, że to jest miejsce dla mnie. Nawet nie tęskniłabym za rodziną. Rodzice nie mieli dla mnie dużo czasu, a moje rodzeństwo często mnie irytowało. Chciałam odejść, ale wątpię, aby wtedy matka to zniosła. Teraz już nie wiem co się stało, więc starałam się o tym nie myśleć. Kiedy wycieczka się skończyła, spojrzałam na rodzeństwo nieco skołowana.
-Em… A gdzie bym mogła odpocząć?-zapytałam skrępowana.
Chłopak wskazał na zamek, a ja otworzyłam szerzej oczy. Pałac? Dla osób postronnych? Serio!? W sumie powinnam się przyzwyczaić, bo moja willa też wyglądała jak zamek, ale takie cudeńko w takim świecie to dopiero coś. Uśmiechnęłam się, idąc powoli w tamtym kierunku. Dopiero po chwili usłyszałam, że za mną idzie też rodzeństwo.
-Hej, mogliście mi powiedzieć, że też idziecie tam… Pft… Że też ci ludzie nie umieją rozmawiać.-powiedziałam złośliwie.
Już jednak na nich nie czekałam. Oni sobie tam szli za mną, rozmawiali, a ja jako osoba, która nie lubi się wtrącać w czyjeś konwersacje, szłam sama, wyłącznie się uśmiechając. Minęło trochę czasu, zanim dotarliśmy do bram tego miejsca. Było piękne, naprawdę. Ciężko było mi uwierzyć, że to właśnie tutaj będzie mi dane spać. Jednak, miałam ogromną chęć w coś zagrać. Co poradzisz na taką osóbkę, dla której gry to prawdziwe szczęście. Sora i Shiro po chwili mnie podgonili, aby wraz ze mną wejść do zamku. Westchnęłam, a potem się zaczęłam rozglądać. Naprawdę cudne… Z zachwytem się rozglądałam, a po chwili spojrzałam na białowłosą dziewczynkę, która poleciała w swoim kierunku. W mojej głowie zaczął się tlić tak bardzo zadziorny pomysł.
-Pokażesz mi dokładniej, gdzie mam pokój lub coś?-zapytałam.
Chłopak pokiwał głową, prowadząc mnie korytarzem. Po chwili wraz z nim przekroczyłam próg jednej z komnat. Uśmiechnęłam się, zamykając drzwi. Spojrzałam na niego, podchodząc bliżej i dotykając palcem wskazującym jego torsu.
-A może masz chęć w coś zagrać…-zamruczałam, obchodząc go dookoła.
<Sora? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz