piątek, 2 lutego 2018

Od Ami CD Sora

Zaśmiałam się cicho pod nosem, kiedy chłopak oznajmił, że wygrał. Jasne jest, że płeć brzydka jest lepsza w grach, a ja byłam tego świadoma. Jednak ostatniego czasu byłam naprawdę zdeterminowana i zawsze wygrywałam. To dla mnie coś nowego, skoro… A w sumie, mała strata. Szybko wyminęłam Sorę, a potem z powrotem wepchnęłam go do komnaty. Zamknęłam nogą drzwi, a potem podstawiłam mojego kolegę pod ścianę. Uśmiechnęłam się uroczo jak tylko mogłam, przejeżdżając dłonią po jego torsie. Moja złośliwość doprawdy nie zna granic. Lekko pochwyciłam dłonią dół jego koszulki, a wolną dłonią robiłam wzorki na jego szyi. Jednak jak i na moje, jak też i na jego policzki wstąpił lekki rumieniec. Uniosłam delikatnie kolano do góry, układając je między jego udami. Jak ja uwielbiam udawać! To takie śmieszne, jak niektórzy na to reagują. Szczególnie mężczyźni. To czasami też żałosne, ale co zrobisz. Po chwili wolną dłonią zjechałam z jego szyi i wyjęłam z kieszeni jego dłoń. Położyłam ją na swojej talii, a potem swoimi lekko chłodnymi rączkami, zaczęłam znowu kreślić kształty na jego szyi i obojczykach.
-A jaka jest twoja prośba?-zapytałam, przygryzając bardzo delikatnie płatek jego ucha.
Zarzuciłam dłonie na jego ramiona, uśmiechając się bardzo delikatnie. Troszkę to było śmieszne, nie zaprzeczę, ale nadal nie wierzę, że wytrzymuję już tak długo. Gdyby nie fakt, że chłopak chyba naprawdę widzi jakąś dziewczynę po raz pierwszy od bardzo dawna. Mhm. Podoba mi się ta zabawa, ba, gra i chętnie będę nadal brała w niej udział. Zadowolona nadal robiłam to, co mi sprawiało tyle radości. Uśmiechałam się delikatnie, chcąc zdobyć z tego jak najwięcej satysfakcji.
-O-Odstąpię ci ją. Za to ty, możesz mi dać jakieś zadanie.
-Pocałuj mnie.-rzekłam szybko.-O tu…-wskazałam niewinnie na wargę.
To była łatwa decyzja. Po pierwsze ja zyskam satysfakcję, a on wreszcie dotknie ust kobiety. Ułożyłam jego dłonie na swoich biodrach, uśmiechając się. Byłam na skraju zalania się śmiechem, ale musiałam jeszcze wytrzymać. Jeszcze tylko troszkę. Sora z początku spojrzał na mnie zdziwiony, a potem po przewróceniu oczami, musnął moje usta. Jednak nie dałam mu tak łatwo odejść. Trzymałam go przy ścianie i nie pozwoliłam zabrać mu dłoni z moich bioder. Po dobrych kilku minutach, odsunęłam od niego twarz. Moje porcelanowe policzki oblewała czerwień, w oczach tliły się iskierki, a twarz ozdabiał uśmiech. Tak. Zdecydowanie usatysfakcjonowana
<Soora~? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz